czwartek, 18 lutego 2016

Śmiechożercy #1

Witajcie czarodzieje Departament Magicznych Żartów i Żarcików ma zaszczyt przedstawić wam
 
Śmiechożerców
 
Śmiechożercy, to nic innego jak comiesięczne pismo, o różnych skandalach plotkach i innych tego typu.
 
 
W pierwszym wydaniu przedstawiamy:
 
  • Wstęp
  • Spisek: Czy Voldemort miał rozdwojenie jaźni?
  • Pisane grozą:  Czy Umbicz zakochała się w Dementorach?
  • Śmiech i chichot: Co się dzieje, po waledyńkach - wywiad z Lily Luką Portier
  • Czarodziej miesiąca!
 
 
 
 
 
Wstęp
Na wstępach będą się znajdować złote myśli, oraz inne ważne informacje. Jednak dziś zajmiemy się omówieniem działów
 
Spisek - Jak sama nazwa wskazuje, są to spiski, teorie spiskowe, i inne wymysły naszego departamentu
 
Pisane grozą - Są tam dość drastyczne, i budzące grozę artykuły
 
Śmiech i chichot - Śmieszne (przynajmniej takie mają być) historie, wydarzenia oraz suchary
 
Czarodziej miesiąca - kto nim zostanie w tym miesiącu, i dlaczego?
 
Z dzisiejszego wstępu to wszystko, jednak nie zapomnę o złotej myśli
 
Kto w nocy je, ten w nocy nie śpi
 
Dziękuje
 
 
Spisek
Zapewne kojarzycie dawnego profesora  Krywiniusza Quirrel'a, za którego głową mamy (albo raczej mieliśmy) naszego odwiecznego wroga, Vłodemorda, jednak czy ktoś zwas kiedyś pomyślał, że tak naprawdę Vłodemord miał problemy z psychiką, i zaznał rozdwojenia jaźni?  Ale może jaśniej
 
Był Vłodemord pił se ognistą, gdy zobaczył Krywiniusza. Chcąc odzyskać swoje ciało, postanowił wejść mu na głowę, gdzie po jakimś czasie wszystko się zaczęło. Gdy z niego zszedł, i odzyskał siły, brakowało mu jakiejś postaci cielesnej, która odwzorowywała jego stan psychiczny. Wtedy właśnie pojawiła się Nagili, która stała się cząstką jego. Do końca wojny przejawiały się u niego różne dziwne cechy, takie jak chęć zabicia jednego chłopaka, pisanie w pamiętniku lub oczywiście gadanie do węża.
 
Przyznajcie sami, że to u nikogo (nawet najstraszniejszego zabójcy) nie są to dobre objawy. Kto wie, może gdyby trafił szybko do św. Munga, to byłby dobry z niego gość? Tak czy siak, morał jest taki że Vłodemord nie ma nosa do przyjaciół (przyjaźń z wężem, wrrr).
 
 
 
Pisane grozą
Jak wiecie, Dolores Umbicz była ostatnią osobą, którą chciano na tym świecie. Ostatnio jednak przeszukując jej miejsca zakwaterowania (po raz 331) znaleźliśmy kawałek pergaminu który nas bardzo zaskoczył.
 
,, Wy, czarni, czarni, i kochani
Ja oddać za was życie mogę, tylko jak?
Jestem taka jak wy, może zamiast do nieba trafie tu, do was
Oh marzenia me,
złóżcie mi pocałunek
ostatni,
proszę
Umbicz do D "
 
W tym monecie list (bo to prawdopodobnie było) został urwany, ale z opisu postaci jest więcej niż możliwe ze Umbicz pisała to do Dementorów. W sumie, przyglądając się tej sprawie to nie jest takie dziwne. Obojga łączy jedno - wiedzą, jak wyssać dusze z człowieka.
 
 
 
Śmiech i chichot
Waledyńki, chyba najbanalniejsze przy czym najromantyczniejsze świętą, jakie dotąd powstało.
Postanowiliśmy  że z tej okazji przeprowadzimy wywiad z Lily Luką Portier
 
DMŻiŻ : Witaj Lily, jak spędziłaś to magiczne święto
LLP: Ach, doskonale *chichot*
DMŻiŻ: Widzę, że jesteś w bardzo dobrym humorze, można wiedzieć co cię wprawiło w taki nastrój?
LLP: Och, po prostu *chichot* waledyńki potraktowałam bardzo dosłownie *chichot*
DMŻiŻ: Co to znaczy?
LLP: *chichot* Jeszcze nie wiecie? Dobrze olśnię was. Przywaliłam pięknym parą w dyńki *chichot*
DMŻiŻ: Doprawdy? Co jeszcze robiłaś?
LLP: Oj dużo, ognistej się napiłam, trochę na hipogryfie polatałam, i z bratem się spotkałam
DMŻiŻ: Właśnie! Jak tam twój brat?
LLP: James? James doskonale, tylko...
DMŻiŻ: Tylko co?
LLP: Ach, tylko trochę się poturbował
DMŻiŻ: Rozumiemy, że lepiej nie wnikać?
LLP: Tak, wybaczcie drodzy państwo ale muszę już iść
 
Tak więc, jak widać Lily Luka Portier bawiła się w waledyńki doskonale, a wy?


Czarodziej miesiąca

Czarodziej miesiąca... Powinien być sławny? Skromny? odważny? Lojalny? A może mądry? Cóż ja jednak zostanę w przekonaniu, że powinien być przede wszystkim "zabawny", przynajmniej na swój sposób. W tym miesiącu przedstawimy wam (fanfary proszę) ... MISTRZA ELIKSIRÓW PROFESORA SEVERUSA TOBIASZA SNAPE!!! Tak, to on w pierwszym wydaniu zostaje Czarodziejem miesiąca! Czemu, pytacie? Przecież to ponury drań który popadł w friends zone. W takim razie już wyjaśniam.


Jak napisałam wyżej, czarodzieje mają być zabawni... Na swój sposób, a czy znacie bardziej sarkastycznego, zabijającego jednym wzrokiem i karcącego każdego kogo napotka profesora i w dodatku mistrza eliksirów? Nie? No to już wiecie. Pozwolę przytoczyć kilka jego przesiąkniętych jadem tekstów

,,To żałosne , kłócicie się jak stare , dobre małżeństwo."

,, A mnie przysyła tutaj Dumbledore - oznajmił Sanpe (...) - Ale zostań Black , wiem , że lubisz się czuć ... zaangażowany."


,, Mogę was nauczyć jak uwięzić sławę, jak uwarzyć chwałę a nawet jak powstrzymać śmierć o ile nie jesteście bandą bałwanów jaką zwykle muszę nauczać.''



 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz